Gdybyśmy mieli w domu pod ręką wszystkie wymagane składniki, jedlibyśmy znacznie więcej warzyw. Tylko skąd znaleźć na to czas?
Uwaga – przygotowanie posiłków z warzyw zwykle wymaga 280 minut tygodniowo (4 posiłki dziennie x 10 min. na krojenie warzyw i posprzątanie stołu).
Dzisiaj jest niedziela i robiąc to „hurtowo” na cały tydzień, będziemy potrzebowali zaledwie 40 minut. Oszczędność czasu – 4 godziny!
(Foto: USDAgov)
Według Four Hour Body Couple więcej czasu zajmie nam krojenie, ale na sprzątanie przeznaczymy dokładnie tyle samo czasu, co robiąc małą sałatkę.
Sekret tkwi w tym, że robimy jedną rzecz naraz, ale „ogarniamy” dużą ilość warzyw, stąd cały proces trwa szybciej. Otwieranie i zamykanie lodówki, mycie naczyń i wkładanie warzyw do różnych pojemników zabiera mniej czasu.
Włącz nawet swój ulubiony serial i czas zleci bajecznie szybko.
Jedyne, co będziesz musiał robić w ciągu tygodnia to tylko wybierać smaczne i zdrowe składniki, które najlepiej pasują do twojego posiłku. Wyciągniesz wtedy z lodówki odpowiedni pojemnik z pokrojonymi warzywami i gotowe.
Plasterek pomidora i cebuli oznacza nie tylko dodanie znakomitego smaku twojej jajecznicy lub kanapce, ale też dietę, którą od dawna polecają lekarze.
UPD. (1.07.12): Zamiast wkładać do lodówki, można przechowywać te pokrojone warzywa w zamrażarce. 12-15 h przed planowanym posiłkiem przekładamy pojemnik z zamrażarki do lodówki – dzięki temu warzywa: a). będą smaczne i chrupiące, b). wytrzymają upały i się nie zepsują.
Z tym, że artykuł nie zmusza do mrożenia, a jedynie podsuwa to rozwiązanie zainteresowanym. Myślę, że najszybciej to wyciągnąć z lodówki cały seler, odkroić kawałek do starcia, to samo z surową marchewką, brokułem lub kalaforiem – mamy świeżutką surówkę w 4 minuty. Warzywa mają to do siebie, że kupowane na kilogramy, są odseparowanym od siebie produktem, nic tylko przebierać w jednorazowo nakupionych warzywach. Problem leży gdzie indziej – w podstawie obiadu (który notabene powinien stać się tak na prawdę dodatkiem do warzyw i to w dosłownym znaczeniu) mianowicie w ziemniakach. Z gotowania i obierania ich rezygnujemy a zastępujemy je raz ugotowanym i zamrożonym kilogramem kaszy, kilogramem białej fasoli, czy kilogramem ryżu, czy czym tam lubisz. Tym sposobem mamy pełnowartościowy, najzdrowszy na świecie posiłek w 6 minut i to codziennie co innego. Nie wiem czy da się już szybciej :)
To nie jest dobry pomysl, warzywa obrane i pokrojone zawczasu traca duzo wartosci odzywczych i ich smak tez nie jest najfajniejszy.
Rozmrazane warzywa jedzone na surowo wcale nie sa chrupiace, jest dokladnie odwrotnie: od zamrazania miekna i nadaja sie wtedy tylko do gotowania. A juz plaster pomidora z zamrazarki to jest nieporozumienie.
Do ust nie wezme warzywa obranego dzień wczesniej.
Ale takie tydzień wcześniej pokrojone warzywa tracą mnóstwo witamin, więc ta metoda to jedzenie ich jako „zapychacza”
W twoich słowach jest sporo racji i, uwaga! – najlepiej byłoby codziennie kupować świeże warzywa i błyskawicznie je spożywać po krojeniu.
Ale czy komuś będzie się chciało? ;) Właśnie ze względu na czas.