Otrzymaliśmy dzisiaj od naszego designera wstępne projekty koszulek Lifehackera. Co o nich sądzicie? Kijowe czy bojowe? =)
Podzielcie się w komentarzach swoimi sugestiami:
– Jaki kolor preferujecie?
– Wasz rozmiar (przy okazji zobaczymy, ilu XXXLowców przypada na jedną eLeczkę/eSeczkę)?
– (panie) Czy robimy dekolcik i jak głęboki? W końcu mamy lato! =)
– (panowie) Obcisłe i podkreślające Waszą sylwetkę czy raczej luźne?
Co do grafika, wysłał nam następujące propozycje:
Po rozmowie z grafikiem otrzymaliśmy dodatkowe 28 projektów. +1 propozycję bezpośrednio od czytelnika Karola.
Uwzględniono Wasze uwagi, dzięki czemu koszulki rzeczywiście wydają się ciekawsze i z polotem.
Co o tym sądzicie?
Nowe projekty znacznie ciekawsze. Szkoda tylko, że nie wrzuciliście ich w formie nowego artykułu, wtedy zauważyłoby je więcej osób.
AKTUALIZACJA: Otrzymaliśmy ciekawą propozycję od czytelnika Karola. Chodzi o tę ostatnią żółtą koszulkę. Nam się podoba, a Wam?
Jest jedna wielka mądrość, którą Wam powiem: koszulki reklamowe ssą. :D
Łaj? Bo ludzie zazwyczaj wstydzą się w nich chodzić, koszulka która coś reklamuje pogarsza nasz wizerunek w oczach innych „nosi koszulkę reklamową, więc pewnie nie stać go na normalną”. I tak oto całkiem przyjemne gadżety lądują w szafie, gdzieś na dnie. Od razu powiem, że to tylko moja własna opinia wynikająca z obserwacji ludzi dookoła, nie poparta żadnymi danymi statystycznymi :)
Za to o wiele bardziej opłacają się kubeczki. Można używać biurze, w domu, zabrać ze sobą na wycieczkę jako ekwipunek. Przyjemny gadżet na wszystkie pory roku (a przypomnę, że w PL mamy zimę tak około pół roku, potem jeszcze kwartał deszczu i na koniec zostają ze trzy miesiące, jak można w samym t-shircie pochodzić, więc kolejny minus dla koszulek). Koszt białego kubeczka z nadrukiem i pudełkiem to 5,50zł (robiłem ostatnio wyliczenie dla mojej redakcji na 200szt. i tyle zaśpiewali, pewnie przy większej ilości byłoby jeszcze lepiej z ceną), czyli dwa, trzy razy taniej niż koszulka. A możliwości graficzne niemal takie same :) Szczerze to wolałbym rozdać czytelnikom 200 fajnych kubeczków, niż 50 koszulek, które i tak pójdą w kąt…
Pewnie będzie jeszcze kilka podejść – w końcu to pierwszy szkic.
Natomiast dzięki za pomysł z kubeczkami. Tutaj sprawa jest prostsza, choć pewnie i tak częściowo zostanie wykorzystany projekt „koszulkowy”.
żadna się nie podoba… za dużo facebooka.
co do babskiej wersji: krój dopasowany (lecz niekoniecznie obcisly), dekolcik łajnot, krótki/długi rękaw do wyboru.
A jako hasło idealnie mi pasuje „work smart not hard”.. chodzi też za mną ciągle hasło z egipskiego bilbordu, reklamującego paliwo albo olej silnikowy „don’t think too much, just feel the power” ;)
Gosiu, czy masz już dostęp do Google+?
Co do koszulki, zaskoczyłaś długim rękawem. Może przygotować lifehackerową wersję czadoru? :)
Co do „feel the power” – dziękujemy Ci, niewiasto!
Tak! – ma być inaczej!
Zdecydowanie jest temat – teraz trzeba go przemyśleć. Pierwsze skojarzenie: http://www.youtube.com/watch?v=by0If5sNMMc , choć nie wiadomo tak naprawdę, czy to znasz i tego słuchasz.
zadna z tych koszulek
por qué?
Pomarańczowy ew. granatowy ;) L, XL,definitywnie looz. Projekty hmmm… słabe raczej, takie jakieś bez polotu (font TNR?!) :/ Może konkurs jakiś zróbcie na projekty :)
BTW to antyhaterski komentarz, peace :)
Karolu, i znowu luz. Ciekawa tendencja (jesteś drugą osobą po Szymku, która woli luźne koszulki).
Jakieś sugestie co do czcionki?
Czemu wszystkie takie Facebookowe? Nie z tym kojarzy mi się lifehacking i nie chciałbym w czymś takim chodzić po mieście :)
Co do kroju – oczywiście tylko luźne koszulki.
@SzymonKowalski:disqus i o to chodzi, żebyście napisali, z czym Wam się kojarzy lifehacking. Bo właśnie to trafi na nasze firmowe koszulki ;)
A więc?
Moim prywatnym zdaniem jednym z najważniejszych elementów lifehackingu jest stosowanie minimalizmu w codziennym życiu – i właśnie w takiej formie chciałbym zobaczyć i koszulkę. Świetnym przykładem mogą być wizytówki, które prezentowaliście kilka dni temu:
http://lifehacking.pl/wp-content/uploads/2011/07/Przykłady-dobrych-wizytówek-które-zapamięta-Twój-potencjalny-pracodawca-Fenson-Jeremy.jpg
http://lifehacking.pl/wp-content/uploads/2011/07/wizytówka-manual_business_card.jpg
Koszulki w takiej kolorystyce i z takimi czcionkami prezentowałyby się świetnie. Sama forma krótkiego cytatu z jednej strony jest OK.
linki nie działają, chodziło mi o „Fenson Jeremy” oraz „ManualStudio”. „Santaclara Business Cards” też byłaby w porządku, a podobna kolorystyka każdej z nich to tylko przypadek, nie mam żadnego zboczenia do czerni i pomarańczu :)
… ale poza prostotą ma być czerń i pomarańczowy?