„Skutkiem ubocznym” robienia remontu jest odnajdywanie zgubionych rzeczy. Można przy okazji znaleźć pokłady kurzu w najodleglejszych zakamarkach, a dodatkowo zauważyć, że przydałoby się przemeblowanie.
Metoda tabula rasa (łac. „niezapisana tablica”, „niezapisana karta”) zakłada robienie porządków tak, jakbyśmy dopiero wprowadzili się do nowego mieszkania i zaczęli je urządzać od nowa.
Święta już za niedługo – o wiele łatwiej będzie poczynić poważne postanowienia noworoczne w uporządkowanym mieszkaniu.
Metoda tabula rasa wymaga przeniesienia wszystkiego, co nie jest przymocowane do ścian, podłóg oraz sufitu.
Wynosimy z danego pokoju wszystkie rzeczy – do garażu albo na dwór, o ile nie pada i zaczynamy.
- Sprzątamy w pokoju, a następnie patrzymy, czy coś wymaga naprawienia albo pomalowania. Być może należy wyczyścić wykładzinę w sypialni albo przykleić odpadające kafelki w łazience.
- Gdy pokój już jest wysprzątany, rozejrzyjmy się i go oceńmy. Niewykluczone, że potrzebne jest przemeblowanie. Pomyślmy, czy można mądrzej rozplanować przestrzeń i gdzie co ma stanąć.
- Weźmy karteczki samoprzylepne. „Biurko”, półeczka na książki”, „większy kwiatek (do kupienia)” – przyklejamy je tam, gdzie mają stanąć poszczególne rzeczy. Teraz można na spokojnie naszkicować, jak ma wyglądać ten pokój po przemeblowaniu.
- Podzieliliśmy pokój na strefy. Teraz bierzemy duży worek, kosz na śmieci oraz pudła z napisami „Do oddania/do sprzedania”, „Do przejrzenia”.Rozumie się, większość rzeczy zostaje. Pozostałe lądują w dużym worku z napisem „Do wyrzucenia” oraz w koszu („śmieci do posegregowania”). W pudle z rzeczami do przejrzenia lądują różności, do których nie mamy teraz głowy.Odkryjemy mnóstwo nieużywanych rzeczy, których mogą potrzebować nasi sąsiedzi bądź znajomi. Resztę wystawiamy na Allegro.
[via]