Żorż ubolewa nad brakiem ulicznych tradycji kulinarnych w Polsce. Zastanów się, ileż to razy zdarzyło Ci się jeść na ulicy? Pewnie sporo. Co to było? Arabski kebab? A może hamburger? My, Polacy, lubimy dobrze zjeść. A jednak Polska nie ma jeszcze niestety takich tradycji jak np. Azja czy Ameryka.
Żorż walczy o to, aby Polska była Polską i dlatego pokazuje alternatywę. Przynajmniej w dziedzinie dobrego smaku.
Nie jest to śledź do wódki, ale ręczę Wam, że kiedy postawicie go na stole, macie zapewnioną długą dyskusję i mlaskanie.

Przyznam, że kiedy po raz pierwszy ujrzałem to danie, to miotały mną bardzo ambiwalentne uczucia, ale po spróbowaniu przekonałem się, że po raz kolejny sprawdza się zasada, iż w kuchni trzeba eksperymentować.
- filet ze śledzia (matias) – 1 szt.,
- krążek ananasa z puszki – 1 szt.,
- bita śmietana,
- konfitura z żurawiny – 2-3 łyżki stołowe.
Wygląda jak ciastko, a smakuje… niesamowicie! Połączenie słonego śledzia ze słodkim ananasem oraz mdła śmietana złamana cierpką żurawiną gwarantują niecodzienne doznania kulinarne.

Dlatego z jego inicjatywy powstało kilka projektów: jest twórcą Miejskiej Partyzantki Kulinarnej oraz bloga o ulicznym jedzeniu w Polsce – StreetFood.
Posiadacz żony, 3 dzieci i neurotycznego sznaucera imieniem Homer (od Homera Simpsona).[/stextbox]