Zachęceni przez Adriana, naszego stałego czytelnika, rozpoczynamy publikację lifehacków, które ułatwiają nasze życie na co dzień. Gwoli ścisłości, chodzi o zupełnie bytowe, pomijane wcześniej sprawy.
Broda jest jednym z nielicznych atrybutów mężczyzny, których kobieta pomimo najszczerszych chęci nie będzie w stanie sobie przywłaszczyć (jak to miało miejsce ze spodniami, krawatami, a nawet czapkami).
Wszystkie religie świata są zgodne w sprawie brody i co najmniej zalecają jej zapuszczanie. Niestety niewiele mówią nt. dbania o brodę, dlatego silniejsza płeć dawno już rozwiązała ten problem, goląc nie tylko brodę, ale również wąsy.
Rzymianie dzięki dokładnemu goleniu odróżniali się od niewolników, którzy nosili długie włosy oraz brodę. Wielkim zwolennikiem golenia był Aleksander III Macedoński, który podbiwszy pół świata, zaszczepił tę procedurę milionom ludzi.
Pod koniec XX w. kilkudniowy zarost zaczął być wręcz modny, dlatego dokładne golenie zainteresuje raczej tych, co po prostu uważają, że gładka buzia jest sexy.
No i wreszcie istnieje spora grupa mężczyzn, którzy muszą się golić ze względu na narzucony przez pracodawcę klasyczny styl (tutaj dokładne golenie jest koniecznością).
Żeby było klimatycznie (jak w amerykańskim barbershopie), odpalamy np. Bryana Ferry „Sweet and lovely” i zaczynamy.
(Flickr/Daniel Horacio Agostini)
– Należy zawsze się golić w trakcie lub po kąpieli, a nie na odwrót. Gorąca woda zmiękcza zarost, otwiera pory i oczyszcza cerę. Jeżeli nie mamy czasu ani ochoty na poranny prysznic, wystarczy przetrzeć twarz ręcznikiem, zmoczonym w gorącej wodzie;
– Lifehack dla zapracowanych – o ile włosy na twarzy nie odrastają nam zbyt szybko, można golić się wieczorem – właśnie po prysznicu. Dzięki temu z rana można wskoczyć do przygotowanych zawczasu ciuchów i zdążyć przed szefem;
– Dobrze jest przed goleniem zwilżyć twarz przy pomocy wody z niewielką ilością żelu lub toniku – poza zmiękczeniem zarostu usuniemy w ten sposób obumarłe włoski;
– Rozprowadzanie środka do golenia (celowo nie używamy wyrazu pianki – patrz szczegóły niżej) zaczynamy od podbródka, ponieważ to tutaj mamy najbardziej oporny zarost. Zanim przygotujemy do golenia policzki, zarost na podbródku będzie już znacznie bardziej miękki;
– Nie należy zbytnio dociskać maszynki – zamiast tego delikatnie prowadź ją wzdłuż konturów twarzy. Jakość golenia nie zależy od siły nacisku, lecz dobrze dobranej i ostrej maszynki;
– Wycierając ostrze, zwyczajnie je tępimy. Wystarczy otrząsnąć maszynkę z kropelek wody i wstawić ją z powrotem do pojemnika;
– Jeżeli, z kolei, chcesz naostrzyć golarkę, wypróbuj ciekawy lifehack – potrzyj golarkę o dżinsy albo skórzany pasek. Należy przy tym robić ruchy w dokładnie odwrotnym kierunku niż podczas golenia.
Ostrzeżenia na opakowaniach firmy Gilette („nie przecierać”) są śmiechu warte. Tzn. zamiast przecierać, wyciągnij wysłużony pasek. A dalej już wiesz, bystrzaku. Terry Pundiak w ten sposób goli się tą samą golarką od 20 (!) miesięcy:
Wideo: jak golić się tą samą golarką przez 20 miesięcy
– Po goleniu należy zwilżyć twarz zimną wodą, by zamknąć podrażnione pory, a następnie użyć kosmetyków po goleniu (jednak niezawierających alkoholu);
Teraz parę słów dla tych, którzy przeszli do wpisu zwabieni przez nagłówek. A więc – kochany dziadek i jego (nie, nie dziadowskie, tylko sprawdzone i nadal działające) sposoby.
Wideo: Jak golić się używając starej brzytwy
Bardzo dobry film instruktażowy, po którego obejrzeniu będziesz umiał ogolić się tak, jak to robił Sweeney Todd.
Część pierwsza | Część druga
Golimy się tak, jak to robił nasz dziadek
Zamienniki pianki do golenia
Ostatnia rzecz, do której obiecaliśmy wrócić, to są substytuty pianki do golenia.
Czego użyć zamiast pianki po goleniu?
Decyzję podejmuj sam. Pamiętaj tylko o tym, że wiele z zamienników nie tylko mniej kosztuje, lecz także zapewnia piorunujący efekt w postaci mięciutkiej cery oraz całkowitego braku podrażnienia.
Przeprowadziliśmy rozeznanie środowiskowe, wsparliśmy się artykułami na The Art of Manliness, amerykańskim Lifehackerze, eHow.com i weszliśmy w posiadanie prawdopodobnie najbardziej kompletnej listy zamienników pianki do golenia.
Po pierwsze, o niebo lepszy efekt już na wstępie zapewnia zwykły szampon lub odżywka do włosów. Dla tych, co nie są przekonani – użyjcie ich nawet przed pianką do golenia i zobaczcie, jak po tym będzie się czuła Wasza cera.
Po wtóre, potasowe (szare) mydło. Plus – niezwykle skutecznie zmiękczy zarost przed goleniem. Minus – mocniej wysusza cerę, a zatem więcej wydamy na krem po goleniu.
Po trzecie, masło orzechowe. Nie wiedzieliście? A kto by wiedział – dziadka nie było na nie stać, a w szkołach tego nie uczą. Tutaj mamy same plusy, jeżeli chodzi o łatwość golenia oraz wpływ na cerę. Wadami takiego rozwiązania jest jednak cena masła. No ale zapamiętajcie to na wypadek, gdyby pianka, żel oraz szampon się skończyły, a sklepik osiedlowy byłby zamknięty.
Żeby postawić kropkę w tej sprawie, prawdziwy twardziel używa do golenia oliwy z oliwek.
Oliwa naturalnie sprawi, że Twoja twarz będzie śliska, przez co będzie łatwiej ją golić.
Zawiera witaminę E (zwaną eliksirem młodości), która świetnie działa na Twoją skórę, a do tego chroni ostrze maszynki do golenia przed korodowaniem!
Chłopaki zachęcam Was do odwiedzenia forum brzytwa.org – tam znajdziecie masę wiadomości dotyczących golenia.
Od pianki czy żelu lepsze są kremy i mydła dedykowane do golenia.
W artykule nie napisaliście o tak ważnej akcesorium jak pędzel do golenia. Nawet jeśli ktoś używa żelu, to dobrze jest używać pędzla, bo podnosi włos, lepiej piana dociera i skóra jest masowana.
Dobrze umyta twarz, nagrzana gorącym ręcznikiem z ciepłą wodą. Żel do golenia, ostra maszynka. Jedziemy z włosem, później drugi raz pod włos. Zamknięcie porów zimną wodą, bezzapachowy krem po goleniu. Koniec