Czy też macie tak, że piątek na mieście plus opcjonalny afterek dobiegają końca, a nie wiadomo, czym wrócić z miasta?
Pomyślmy, jak wrócić z imprezy. Można:
– zamówić taksówkę,
– wracać na piechotę albo
– szukać przystanku.
Każdy sposób ma swoje wady. Poza tym lifehackerski umysł od razu myśli — jak nie płacić za taksówkę?
Podpowiadamy — taksówka nie jest nam potrzebna, bo wrócimy z imprezy za darmo. Czytelnik serwisu Lifehacker podpowiada błyskotliwy sposób.
(Zdjęcie: Fred Mancosu/Flickr)
Wchodzimy do pizzerii i zamawiamy pizzę z dostawą do domu. Uśmiechnąć się do dostawcy pizzy, który z przyjemnością podrzuci swoim autem (jeśli firma wykorzystuje skutery albo rowery, plan może spalić na panewce) — przecież i tak będzie jechać do nas.
Co do płatności, zapłacimy oczywiście przy odbiorze, czyli już w domu.
Podobne tematy:
- Jak wrócić w nocy z ubikacji, nie zapalając światła
- Kalkulator snu: Jak spać krócej, a jednak się wyspać
- Weekendowa balanga: kto płaci za pizzę?
- Jak zagrać w tetrisa na kartce papieru
- Regularne cykle snu / sen polifazowy: jak spać tylko 4 h dziennie (jak geniusz Leonardo da Vinci)
O której najczęściej wracacie z imprezy? A przede wszystkim czym zazwyczaj? Wypróbujecie ten lifehack?
Dzięki:) Zadziała raz ale nie trzeba czekać na podwózkę 30 minut;)
Ja polecam inną opcję Pobierasz aplikację Uber i wpisujesz kod UberRusin I masz 25 zł na przejazd do domu taxi a pizze zamawiasz jak jesteś głodny:)
Wykryto referral code. Ale niech Ci będzie — Twój sposób raz, ale zadziała ;-)