Czy zdarzało Ci się pomyśleć o tym, jaki wpływ mają na Twoją wydajność warunki, w jakich pracujesz?
W trosce o lepszą atmosferę w pracy pracujemy nad jakością relacji ze współpracownikami, ale zapominamy o tym, jak przemożny wpływ na komfort pracy oraz samopoczucie ma samo stanowisko pracy.
(Foto)
Przychodzisz do biura i widzisz stos piętrzących się papierów i to pomimo krzywych spojrzeń szefa. Nie masz pojęcia, skąd się wzięło tyle dokumentów ani tego, których z nich tak naprawdę potrzebujesz. Podświadomie zdajesz sobie sprawę z tego, że porozrzucane papiery będą leżeć i przeszkadzać Ci w pracy do końca (kolejnego już) tygodnia.
Nie zawsze wiesz co masz wyrzucić, a co zostawić; poza tym daje się we znaki brak pomysłu na segregowanie dokumentów. Dlatego ilość makulatury na biurku nie zmniejsza się, lecz odwrotnie – będzie jedynie wzrastać.
Zapisz w swoim notatniku tylko (tak naprawdę AŻ!) 1 rzecz do zrobienia dziś wieczorem:
przejrzeć papiery i wyrzucić te, których na 100% nie potrzebuję.
Jeżeli zaś chcesz kompleksowo rozwiązać problem, czytaj dalej.
Proponujemy pewne rozwiązania, które przecież świetnie się sprawdzają w redakcji Lifehackera.
Oto najważniejsze punkty:
- Sortuj pocztę przychodzącą. Wykorzystuj system filtrów oraz priorytetów (nie musimy Ci chyba tłumaczyć co to jest klient poczty?). Dzięki temu nie będziesz drukować co popadnie, a przy okazji uratujesz niejedno drzewo.
- Na biurku mają zostać jedynie dokumenty, nad którymi w tej chwili pracujesz, zaś pozostałe wędrują do teczek. Jeżeli nie nadają się do teczek, to wyrzuć je do kosza!
- Wyznacz czas kiedy zajmujesz się wyłącznie papierami. Propozycja – 20 minut przed wyjściem z pracy.
- Zamów u zaopatrzeniowca specjalne półki na dokumenty. Dzięki nim będziesz mógł zachować hierarchię priorytetów, a jednocześnie uzyskać szybki dostęp do naprawdę potrzebnego „papierku”.
- Wyrzuć bez zastanowienia papiery oraz czasopisma mające ponad 3 miesiące. Skoro przez tak długi okres ich nie potrzebowałeś, to i dalej nie będą Ci potrzebne. To samo przecież zrobiłeś już w domu.
- Najgorsze są szufladki – zawsze pełne i nigdy nie wiadomo co w nich leży. Jest na nie prosty sposób – pod koniec dnia wyciągaj wszystkie rzeczy z szufladek, a następnie poproś sprzątaczkę, aby Ci przetarła te ostatnie.
- To samo z biurkiem. Najlepiej codziennie przecierać biurko, przenosząc z niego wszystkie rzeczy. Dopiero wtedy widać, ile niepotrzebnego barachła trzymasz.
- Wszystkie papiery, które są „przydatne, ale nie teraz”, chowaj do osobnej teczki (nazwij ją np. „Piątek”),
- Zastanów się, ile dokumentów z pkt 8 nadal leży jedynie dlatego, że są ważne i musisz je mieć pod ręką. Boisz się że zgubisz? Zeskanuj je i schowaj. Głęboko-głęboko :)
Dzięki porządkowi z papierami:
- czujesz się o niebo lepiej,
- mniej się rozpraszasz,
- wpadasz na nowe ciekawe pomysły,
- w oczach przełożonego świetnie wypadasz na tle „chomikujących” kolegów,
- zadajesz cios prokrastynacji (skoro już biurko jest posprzątane, zaś komputer – pozbawiony „wodotrysków„, to nie masz wyjścia – „musisz” pracować J).
Czy znacie jakieś inne sposoby?