Jesteśmy świadkami próby przemycenia do naszego kalendarza kolejnego święta – Black Friday.
W USA Czarny piątek jest obchodzony tuż po Dniu Dziękczynienia i tradycyjnie otwiera szaleństwo zakupów przed Bożym Narodzeniem.
Jutrzejszy piątek wcale nie musi upłynąć pod znakiem zakupów i tym bardziej nie będzie czarny. Lifehacker przyłącza się do Miss Minimalist, która ogłosiła 25 listopada Białym piątkiem i Dniem nieposłuszeństwa konsumenckiego. Biały piątek będzie dniem prostoty, pokoju i zadumy. Nie będziemy niczego kupować – zamiast tego zamienimy piątek w prawdziwe święto.
Zrobienie porządku w domu. Zamiast przynoszenia do domu nowych gratów, oczyścimy go ze starych.
Oczyszczenie domu z brudu. Ileż go zalega w kątach!
Oczyszczenie harmonogramu. Zamiast rezerwować pół dnia na polowanie na oferty, wyciszmy się i spędźmy czas z najbliższymi. Opcja: wykonanie pożytecznych zadań w ramach wolontariatu.
Oczyszczenie się z długów. Choćby częściowe. Zamiast powiększać bilans ujemny na karcie kredytowej, można podjąć proste kroki do zmniejszenia długu. Przejrzyjmy finanse i pomyślmy, jak naprawić stan naszych portfeli. Biały piątek doskonale nadaje się na Dzień bez wydatków.
Oczyszczenie umysłu. Zamiast stresować się z powodu różnych wyprzedaży, można położyć się w wannie albo wyjść na spacer i docenić w końcu piękno otaczającego świata. Wyłączmy telewizję, nie kupujmy gazet i odetnijmy się od świata online – i tak nas będzie bombardował reklamami już w sobotę.
Oczyszczenie duszy. Można wreszcie zadbać o swoje życie emocjonalne: dla jednych to będzie msza, dla innych – medytacja albo obcowanie z naturą.
[via miss minimalist]
Black Friday