Otrzymałeś posadę w międzynarodowej firmie, a twój business English to jedynie podstawy? Szykujesz się do wyjazdu w delegację i boisz się, że nie będziesz czuł się swobodnie podczas rozmów? A może czeka cię prezentacja przed wielokulturowym zespołem i chcesz wypaść jak najlepiej? Bez względu na to, jaka jest twoja motywacja, oto 33 przydatne angielskie zwroty biznesowe, dzięki którym zabłyśniesz i zyskasz w oczach Brytyjczyków.
33 angielskie zwroty biznesowe
Czekają Cię negocjacje biznesowe po angielsku? Wzbogać swoje słownictwo biznesowe o najważniejsze zwroty angielskie.
- Client always comes first — „klient jest zawsze najważniejszy”. Motto wielu większych i mniejszych firm. Przydatne do przypomnienia pracownikom, że bez klientów nie może istnieć żadna firma.
- Rush job — zadanie, które należy wykonać od ręki, bardzo szybko. Gdy zbliża się deadline, zamiast używania wytartego już zwrotu ASAP, możemy zabłysnąć dużo mniej oklepanym powiedzeniem.
- Buzzword — czyli hasło, powiedzenie lub słowo, o którym teraz jest głośno, używane przez wielu i przez wielu wykorzystywane. Każdy chce być na czasie, a na spotkaniach biznesowych warto dzięki niemu podkreślić, na co zwrócić największą uwagę.
- Break even — wyjść na zero. Gdy po chwilach kryzysu twoja firma znów stanie na nogi, możesz odetchnąć z ulgą i powiedzieć „We’ve managed to break even”.
- Contingency plan — plan awaryjny; bo każdy, nawet najlepszy plan, może zawieść, dlatego warto mieć plan B i wspomnieć o tym podczas spotkania (oczywiście nie umniejszając umiejętnościom ani wiedzy swoich współpracowników).
- Boil the ocean — porywać się z motyką na słońce, marnować czas na rzeczy kompletnie niewykonalne. Przydatne gdy widzisz, że ten projekt nie ma przyszłości, a nie chcesz być zbyt obcesowy lub krytyczny.
Podobne wpisy:
– Jak uczyli języków obcych w szkole GRU
– Jakie są minusy rozpoczynania nowego życia za granicą
– Jak napisać swoje imię w różnych stylach oraz językach
– Jak porozumiewać się za granicą nie znając języków obcych
– Nie wiesz albo już nie pamiętasz jak się pisze listy? Wypróbuj Letter Generator
– Przeliterowujesz po angielsku? Rób to prawidłowo
– Infografika: Jak porozumiewają się jednostki specjalne - Call a huddle — zwołać spotkanie. Przez to, że brzmi mniej oficjalnie, jest też dużo mniej przerażające, a po co niepotrzebnie stresować innych?
- Go with the flow — nie wychylać się. Ważne, jeśli szef jest wyjątkowo surowy.
- Keep somebody in the loop — informować kogoś na bieżąco. Zamiast standardowego „keep me informed” możesz zabłysnąć tym zwrotem podczas pożegnania i mieć pewność, że żaden update cię nie ominie.
- Miss the window of opportunity — przegapić dogodny moment. Podobno jeśli nie chcą wpuścić cię gdzieś drzwiami, powinieneś wejść oknem, ale co jeśli okno również będzie zamknięte? Ostrzeż współpracowników, by do tego nie doszło!
- No room for passengers! — „Nie ma miejsca dla nierobów!” Zwłaszcza przy deadlinie.
- Peel the onion — przeanalizować coś krok po kroku. Rozładowujące atmosferę przed gruntowną, często nużącą analizą dalszych działań.
- Push the envelope — działać odkrywczo, łamać stereotypy. Monotonia i brak kreatywności zabiją w końcu każdą reklamę, dlatego warto przypomnieć copywriterom, jak powinni pracować.
- Take something in — brać coś do serca (np. uwagi). Dobra obietnica poprawy, jeśli szef cię z jakiegoś powodu skrytykuje.
- Toe the line — podporządkować się. Tak samo jak przy go with a flow, warto wiedzieć, kiedy nie jest wskazanym wychodzenie przed szereg.
- Seal the deal — ubić interes, dokonać transakcji. Idealne podsumowanie na koniec negocjacji lub ich początek.
- I’m absolutely snowed under with work right now — „Na chwilę obecną jestem totalnie zawalony pracą”. Warte zapamiętania, gdy trzeba komuś grzecznie odmówić.
- I’ve been rushed off my feet recently — „Ostatnio jestem zabiegany”, czyli jedno z możliwych usprawiedliwień, jeśli zalegasz z terminami.
- Hammer out — wypracować porozumienie. Przydatne zwłaszcza podczas zawierania umów z innymi firmami, gdy nie musimy być przesadnie formalni.
- By the book — zgodnie z zasadami. Jeśli coś komuś zlecasz, podkreśl, że ma kierować się wytycznymi… albo że ty się nimi kierowałeś przy wykonywaniu zadania.
- Go the extra mile — dołożyć wszelkich starań. Gdy zapewniasz szefa, jak świetnym pracownikiem jesteś.
- Plum job — ciepła posadka. Nieco ironiczne, ale jeśli zagrzejesz gdzieś miejsce na dłużej, możesz zacząć określać tak swoją pracę w mniej formalnej pogawędce.
- Talk shop — omawiać sprawy służbowe poza godzinami pracy. Zapamiętaj, żebyś wiedział o co chodzi, gdy inni umawiają się na „talk shop” po godzinach.
- Drum up business — rozkręcać interesy. Ważne w małych firmach, które dopiero zaczynają.
- Eager beaver — pracuś. Jeśli jakiś kolega działa ci na nerwy swoją gorliwością, właśnie znalazłeś na niego idealne przezwisko.
- We’re pressed for time at the moment — „Brakuje nam w tej chwili czasu”, czyli kolejny sposób na to, jak grzecznie odmówić.
- Have a brainwave — mieć genialny pomysł. Gdy krzyknięcie „eureka” podczas intensywnej burzy mózgów nie jest dobrym pomysłem.
- Big shot — gruba ryba. Warto wiedzieć, kto się liczy i komu lepiej nie podpaść.
- Monkey business — machlojki. Żebyś przypadkiem nie pomyślał, że małpy robią wam konkurencję, a ktoś w tajemnicy będzie omawiał mniej legalną działalność.
- Shape up or ship out — „Weź się do roboty albo wylatujesz!” Czyli dość drastyczne, ale jednak motywowanie pracownika.
- Wombat — coś, co jest stratą pieniędzy, nerwów i czasu. Zwierzątko urocze i może trochę złagodzić wydźwięk twojej opinii, gdy przyjdzie do skrytykowania pomysłu.
- Be on call — być pod telefonem, być do dyspozycji. Przy zapewnianiu, jak zaangażowany jesteś w dany projekt.
- Downsize — zwolnić masowo pracowników. Oczywiście każdy chciałby tego uniknąć, ale czasem takie działanie jest konieczne.