Dla studiującej części naszych czytelników nastała gorąca pora – sesja egzaminacyjna. Umówmy się – każdy egzamin to tylko odpowiedzialne zadanie do wykonania, dlatego najważniejsze jest dobranie odpowiedniej taktyki. Odłóżcie na chwilę skrypty i usiądźcie wygodnie.
(Zdjęcie: fanz)
Jeżeli ociągałeś się wcześniej ze wdrażaniem sposobów na lepszą organizację pracy i zarządzanie czasem (albo po prostu nie trafiłeś na Lifehackera J), zapamiętaj przynajmniej kluczowe punkty:
- Ilość czasu, który masz do dyspozycji i plan działań. Zamiast planować następny dzień, przygotuj plan na cały okres trwania sesji. Działasz tylko w kwadracie A. To jest punkt wyjścia, na podstawie którego możesz skupić się na dalszych krokach.
- Zbierz wszystkie materiały, które Twoim zdaniem mogą przydać się do egzaminów.
- Narysuj w głowie przebieg egzaminu i od razu przygotuj wszystko, czego możesz do niego potrzebować.
- Wstawaj wcześnie. Przynajmniej podczas sesji za wszelką cenę bądź skowronkiem. Zasypiając przed godziną 24:00, zawsze będziesz bardziej wyspany niż osoba, która spała tyle samo godzin, ale zasnęła po 24.
- Wybierz miejsce sprzyjające przyjemnej nauce. Hack – jeżeli nie oszukujesz i stosujesz się już do poprzedniego punktu, to może być każde miejsce – o godzinie 5-8 rano Twoi niewydajni koledzy (akademik) jeszcze śpią, więc możesz uczyć się wszędzie – na schodach, w pokoju, w kuchni.
Jeżeli nie mieszkasz w akademiku, to tym bardziej docenisz spokój i niesamowitą ciszę sprzyjającą nauce.
- Nad czym pracujesz? Uświadom sobie, że fizycznie nie dasz rady wszystkiego ogarnąć, dlatego zrób z kolegami ze studiów małą „burzę mózgów” i utwórz listę najważniejszych rzeczy, na które wykładowcy zwracali w trakcie roku akademickiego szczególną uwagę.
Skoro to było dla nich najistotniejsze już wtedy, to na pewno zadadzą odpowiednie pytania również w trakcie egzaminów.
- Oczyść mózg z „rozpraszaczy”. Do listy najistotniejszych wg wykładowców rzeczy dołóż tematy, których Twoim zdaniem nie umiesz, nie rozumiesz, nie ogarniasz. Zapoznaj się przynajmniej ze wstępnymi informacjami, ponieważ w przeciwnym przypadku temat będzie nadal tkwił w głowie i skutecznie zatruwał normalne i bezstresowe przygotowanie do egzaminu.
- Pomodoro. Ten punkt musisz wykonać bezwzględnie. Pracujesz na raty – po każdym 25-minutowym odcinku robisz przynajmniej 5 minut przerwy. Zdradzimy mały sekret techniki Pomodoro – mając do czynienia z małymi dawkami informacji, mózg przestaje się buntować i pracuje na najwyższych obrotach.
- Potrzebujesz całościowego obrazu. Dlatego rób mapy myśli. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że czytasz artykuł nt. map myśli dopiero teraz, dlatego krótko:
- bierzesz kartkę A4 i kilka pisaków/ kredek;
- pośrodku kartki rysujesz główny temat, od którego odchodzi wiele gałęzi (podpunkty);
- oznaczasz każdy podpunkt rysując najbardziej egzotyczne krzaczki, symbole i emotikonki, byleby te mini-grafiki przypominały temat. Wiedz, że podczas egzaminu to Ci bardzo pomoże w przypomnieniu pewnych faktów (zwłaszcza wzrokowcom).
W głośnikach redakcyjnych leci Dr. Alban feat Melissa Yalli Nassini – Somebody Call My Name (EMI). Posłuchaj na spokojnie i zostaw na dziś tylko punkt nr 1 z powyższej listy.
A dalej będzie już tylko z górki.